Lukomir to kolejne fantastyczne miejsce, które powoli staje się ofiarą swojej popularności. Można śmiało powiedzieć, że wioska stanowi aktualnie wizytówkę Bośni i Hercegowiny a reklamowana jest hasłami: najdziksza, najodleglejsza, położona na krańcu świata itp. Ktoś mógłby wybrać się tam z nadzieją na obcowanie z dzikimi plemionami, jednak śmiem twierdzić, że turyści są większym zaskoczeniem w niejednej podlaskiej wiosce niż w Lukomirze. Z Sarajewa organizowane są w sezonie liczne wycieczki, które przyjeżdżają w terenówkach lub klimatyzowanych busach. Niestety w tym przypadku koniec świata jest bardzo łatwo dostępny i można go osiągnąć samochodem osobowym…
Myli się jednak ten, kto uważa, że miejsce nie jest warte odwiedzenia. Lukomir jako jedna z niewielu wiosek w okolicy nie ucierpiał w działaniach wojennych. Dzięki temu większość zabudowań zachowała się w stanie oryginalnym. Domy posiadają solidne kamienne fundamenty i przystosowane są do przetrwania trudnych warunków w okresie zimowym. Wysokie spadziste dachy wykonane z wiśniowych dachówek oraz nieduże okna i drzwi wejściowe ułatwiają funkcjonowanie w surowym klimacie. Co prawda cywilizacja wdziera się tu i ówdzie z blachą falistą lub linią energetyczną, jednak w dobrym kadrze da się to ukryć…
Wojenna izolacja Lukomiru sprawiła, że mieszkańcom żyło się ciężko, jednak dzięki temu udało się zachować ciągłość pokoleniową. Kultura i tradycja przekazywana z dziada pradziada funkcjonuje do dziś. Jeśli nie przestraszymy się bariery językowej i znajdziemy się w wiosce o odpowiedniej porze (wolnej od turystów) możemy liczyć na bardzo miłą rozmowę i zaznanie niepowtarzalnej atmosfery w gronie mieszkańców.
Paradoksalnie największą atrakcją Lukomiru nie jest sam Lukomir, tylko jego okolica. Wioska położona jest na skraju kanionu, którego głębokość dochodzi do 800 metrów, a długość przekracza 20 kilometrów. Zbocza są bardzo strome i w wielu miejscach niedostępne. Przekroczenie płynącej w dole Rakitnicy możliwe jest tylko w kilku miejscach. Dlatego też, jest to świetny teren do ambitnych pieszych wędrówek na które warto poświęcić nawet kilka dni. W okolicy można liczyć na nocleg pod dachem, jednak w takich okolicznościach przyrody jest to chyba profanacja. Rozbicie namiotu nie będzie stanowiło problemu.
Atrakcją, która mnie przyciąga najbardziej, jest eksploracja całej długości Kanionu Rakitnicy. Cel możliwy jest do zrealizowania na kilka sposobów, oto jeden z nich:
Lukomir na mapie:
Lukomir – galeria zdjęć z naszego wyjazdu: